Bryan Cristante, Andrea Petagna i Kingsley Boateng - trójka wychowanków Milanu, która wzięła udział w letnich przygotowaniach do sezonu z pierwszym zespołem. Cristante z Petagną obecni byli już od pierwszego dnia pre-seasonu, Boateng dołączył do kadry seniorów podczas tournée po Stanach Zjednoczonych i Audi Cup, rozgrywanego w Monachium. Prócz postawy, na tyle dobrej by zwrócić na siebie oczy prezesów innych klubów Serie A, łączy ich jeszcze jedna rzecz - osoba Giuseppe Riso, który jako agent dba o interesy każdego z nich. Tego lata "Riso boys" - jak określają ich włoskie media - zrobili prawdziwą furorę.
Kingsley Boateng (obejmowany przez kolegów po golu przeciwko Sao Paulo), Andrea Petagna (nr 37) i Bryan Cristante (nr 24); fot. ilsussidiario.net |
Najbardziej znanym z tego tercetu jest, bez wątpienia, Bryan Cristante, o którym już na blogu wspominałem. MVP turnieju w Viareggio musi jednak zapomnieć o tytułach utalentowanego juniora. Jak sam przyznaje - teraz zaczyna się poważne granie w piłkę. Startuje od zera. Przyznać trzeba, że rywala do miejsca w składzie ma naprawdę nie byle jakiego, bo jest nim Nigel De Jong. Milannews.it od początku przygotowań donosił o zaciętej, ekscytującej rywalizacji między młodym Włochem i Holendrem. Na obecną chwilę, Cristante musi pogodzić się z rolą drugiego wyboru na pozycję środkowego pomocnika. Możliwości i potencjał ma ogromny, lecz w jego grze nie brakuje elementów, które musi wyeliminować. Grając przed linią obrony nie może tracić piłek, jak to mu się zdarzało w sparingach zbyt często, za długo ją trzymając. Jeśli nikt się nie pokazuje do grania, gram do najbliższego i wychodzę na pozycję. Nie trzymam piłki. Tego Cristante musi się jeszcze nauczyć, bo mimo ciekawych prób gry do przodu, łatwe straty w sektorze boiska, w którym gra owocują groźnymi sytuacjami dla rywali i mocno obniżają noty. Zainteresowane jest Chievo oraz Catania. Galliani nie chce nawet słyszeć o jego odejściu.
Andrea Petagna to rówieśnik - a prywatnie także przyjaciel - Bryana Cristante. Obaj urodzili się w 1995 roku. Jeśli jednak przed rozpoczęciem przygotowań ktoś wyżej stawiał akcje środkowego pomocnika, musi być zaskoczony. To, urodzony w Trieście, Petagna notuje lepsze występy. Oczywiście po części wpływa na to specyfika pozycji - strata piłki w wykonaniu napastnika powoduje mniejsze szkody niż ta ze strony cofniętego środkowego pomocnika. Andrea to napastnik niezwykle potężnie zbudowany. Dawno nie widziałem tak mocnego fizycznie młodego napastnika, który swoje warunki fizyczne łączy z dobrą techniką. Swój debiut na stadionie w Reggio di Emilia przeciwko Sassuolo okrasił od razu golem. Podczas Audi Cup, przeciwko Manchesterowi City, mógł zaliczyć efektowną asystę, gdyby lepiej piłkę przyjął sobie kolega z ataku. Ostatecznie sam trafił po podaniu Muntariego. W drugim meczu turnieju, przeciwko brazylijskiemu Sao Paulo, znakomicie utrzymał się przy piłce, lecz ostatecznie jedynie obtłukł poprzeczkę bramki rywali. Początkowo przypisano mu rolę gracza krążącego między pierwszym zespołem a Primaverą. Po udanym pre-seasonie przeskoczył jednak w hierarchii napastników Mbaye Nianga, który może zostać wypożyczony do innego zespołu, by mógł grać.
Kingsley Boateng zachwycił mnie swoją grą już dwa lata temu. Urodzony w 1994 roku napastnik został wówczas włączony do kadry pierwszego zespołu na okres letnich przygotowań do sezonu przez Massimiliano Allegriego. Kingsley był wówczas członkiem zespołu Primavery. Dość jednak powiedzieć, że miał to być jego pierwszy sezon w tej kategorii wiekowej. Latem 2011 roku przeskoczył zatem z Allievi Nazionali do pierwszego zespołu. Najbardziej szokujące było jednak to, że il piccolo Boa - jak nazywa go Galliani - z miejsca zaczął robić furorę większą od, lansowanego na wielki talent, Simoneandrei Ganza. W spotkaniu z Malmoe strzelił gola po podaniu Cassano i dobrze zaprezentował się na tle Interu w Trofeo TIM, dając się we znaki Javierowi Zanettiemu. Wydawało się, że Milan ma w swoich szeregach talent czystej wody. Sezon w Primaverze miał być formalnością. Niestety reprezentant włoskich młodzieżówek doznał poważnego urazu lewego kolana, który w praktyce przeciągnął się i spowodował, że Boateng przez prawie dwa sezony nie grał w piłkę. Wrócił dopiero niedawno - na fazę finałową Campionato Primavera. Stracił prawie dwa sezony, ale nie stracił swoich cech - dynamiki, bezczelności w grze, odwagi. Gdy Massimiliano Allegri ponownie dał mu szansę, odpowiedział golem na Allianz Arena przeciwko Sao Paulo. Najbliższe dni pokażą jego przyszłość. Początkowo miał on zagrać sezon w Primaverze pod okiem Filippo Inzaghiego. Po dobrych meczach podczas letnich przygotowań zainteresowanie jego sprowadzeniem, zdaniem włoskich portali, wyraziły jednak ekipy Catanii i Genoi. Giuseppe Riso przyznaje, że młody napastnik otrzymał kilka ofert, które zostaną przeanalizowane. To jedyny z "chłopców Riso", który może tego lata opuścić Mediolan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz